Kontynuacją tamtych niezwykłych chwil, rok później, wyruszył po domach naszej parafii obraz „Jezu ufam Tobie”, a kolejnym dziełem mającym pogłębić naszą więź z Chrystusem, były właśnie te, trwające od 30 marca do 4 kwietnia, święte rekolekcje, renowacja tamtych misji.
Warto również podkreślić, że ostatnie misje intronizacyjne w Parafii NMP Królowej Polski w Chełmku miały miejsce 35 lat temu, w roku 1979. Obecnie przez 6 dni rekolekcjonista dokładał wszelkich starań, aby w atmosferze ciepła i serdeczności przysposobić nasze serca do głębokiego zawierzenia Sercu Bożemu i przyznania Mu przez rodziny, osoby indywidualne, wspólnotę parafialną, pierwszego i najważniejszego miejsca w życiu.
Z zaangażowaniem, dzieląc się doświadczeniem, przemyśleniami i wiedzą, prowadził spotkania z dziećmi, z młodzieżą i dorosłymi, umiejętnie dostosowując ich formę, język przekazu oraz treści do danej grupy społecznej, ale z wszystkimi jednakowo mocno pochylał się nad tajemnicą nieograniczonej Bożej miłości.
Podczas wielu kazań, słów wstępnych do mszy św., czy też krótkich wypowiedzi przed rozesłaniem, w oparciu o Pismo Święte, świadectwa różnych ludzi, wypowiedzi Jana Pawła II ukazywał nam gorejące miłością, cierpiące z powodu obojętności, odrzucenia, pogardy i wciąż oczekujące i wybaczające Serce Boże. Podawał proste i dla każdego dostępne możliwości, sposoby i środki wyrażania, iż Pan Jezus jest moim Panem, Zbawicielem, Królem i dążę do tego, aby odpowiedzieć miłością na miłość.
Rekolekcjonista w swoich rozważaniach odwoływał się do objawień, które dokonały się we Francji w XVII w. a zostały przekazane przez siostrę św. Małgorzatę Marię Alacoque. Objaśniał tajemnicę Bożej miłości, unaoczniał przykłady codziennych sytuacji, gdy wyrzucamy Boga ze swojego serca, uwydatniał istotę i bogactwo nabożeństwa do NSPJ, Godziny Świętej, Eucharystii, komunii wynagradzających, pierwszych piątków, wzywał do czczenia obrazu Serca Jezusowego i niestrudzenie dążył do realizacji świadomego, publicznego i uroczystego aktu poświęcenia się rodzin, osób indywidualnych, całej naszej wspólnoty Boskiemu Sercu Jezusa.
Niezmierną rolę na tej drodze odegrały również wzruszające nabożeństwa, w których wzięliśmy udział. Nabożeństwo przebłagalne i wynagradzające za krzywdy, grzechy i obojetność wyrządzoną Sercu Jezusowemu, podczas której ks. proboszcz przez długi czas stał z Najświętszym Sakramentem blisko zgromadzonych wiernych.
Nabożeństwo eucharystyczne dla chorych i cierpiących z błogosławieństwem leurdzkimm, w czasie którego całe rodziny i osoby samotne podchodziły przed ołtarz, by dostąpić indywidualnego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem; Wreszcie cudowne, pełne emocji, powagi i wzniosłości nabożeństwo intronizacyjne.
Niewymowny i niepowtarzalny był to widok, kiedy zebrani parafianie unieśli w górę symbole wiary chrześcijańskiej: obrazy, zapalone świece i różańce, na znak zawierzenia i oddania się Najświętszemu Sercu Jezusa.
Uroczyste modlitwy o błogosławieństwo Boże dla poszczególnych stanów, uroczysty dialog, do którego zostaliśmy włączeni i w którym głośno i pewnie brzmiały odpowiedzi zebranych: Wierzymy! Kochamy! Zapraszamy! Oddajemy! Chcemy!
W uroczystej prośbie ks. Zdzisław skierował do ks. proboszcza słowa: Księże proboszczu. Słyszałeś wolę i prośbę ludu Tobie powierzonego, wyrażoną chęć poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusa, dlatego spełnij ich życzenie i aktem poświęcenia oddaj Bożemu Sercu całą parafię, wszystkie rodziny, każdą osobę w niej żyjącą.
Po odmówionym akcie zawierenia dokonało się uroczyste ogłoszenie Jezusa Królem i Panem naszych serc, które nadało ponadprzeciętnej rangi całemu wydarzeniu.
Niektórzy z nas po raz pierwszy uczestniczyli w takich ceremoniach, inni, być może po raz ostatni, lecz byśmy mogli je przeżyć i ich doświadczyć, kilka osób włożyło w to swój trud i starania. To ks. proboszcz i ks. Rafał, którzy nieustannie czuwali nad ich przebiegiem, przewodniczyli mszom św., wspomagali naszego gościa, wciąż i gorąco zachęcali nas do udziału, a w wyrazach uznania dostrzegali naszą obecność. To kościelny, pan Robert, który w tych dniach spędzał wiele godzin w świątyni, i towarzyszący nam organista, pan Piotr. Te piękne, historyczne chwile przechodziliśmy wspólnie i w ten sposób zapiszą się one w naszej pamięci. Podczas nich często słyszeliśmy wzruszające słowa: Obyśmy stali się wrażliwi na prośbę Chrystusową – „Przynajmniej ty Mnie kochaj i staraj się Mi wynagradzać”.
opracowała: M.W. – parafianka